You are here
Home > Uncategorized > „26 lat i czuję, że poddaję się presji”

„26 lat i czuję, że poddaję się presji”

Czasem wpadam na forum o uwodzeniu kobiet i gdy widzę ciekawy wątek chętnie pomagam. Tak było i w tym przypadku…

Poniższy materiał został „zaczerpnięty” z forum o uwodzeniu. Przedstawia pytanie przypadkowego użytkownika forum i moją odpowiedź. Myślę, że „wyciągniesz” z mojej odpowiedzi coś dla siebie i pomoże Ci się to zmotywować do samorozwoju, poznawania i uwodzenia kobiet.

Pytanie „Zaaka”:

„Hej wszystkim,

Myślę, że każdy koło mojego wieku świetnie zrozumie temat. Chodzi o nacisk ze strony rodziny i znajomych o znalezienie sobie stałej partnerki. Zawsze myślałem, że takie głupie gadanie nie ma na mnie wpływu jednak ostatnio coraz częściej łapię się na myśleniu o samotności po 30.

Nie da się ukryć, że się zmieniam. Nie jestem już tak chętny do imprezowania (co nie znaczy, że nie jestem w ogóle Razz ), zacząłem w kobiecie bardziej doceniać charakter i spokojne piątkowe wieczory przy lampce wina i filmie. Może i stąd te rozkmniny Smile

Jedno jest pewne – znalezienie partnerki z przymusu, żeby tylko nie być sam, nie wchodzi w grę. Chodzi też o to, że siedzę w PUA jakiś czas ale nie osiągnąłem poziomu jaki sobie wyznaczyłem, więc na razie nie jest mi w myśl wiązać się nudnym związkiem. Oczywiście jeżeli trafi się kobieta, z którą będę czuł się dobrze to nie będę się bronił Smile
Jak, panowie koło mojego wieku, radzicie sobie z presją, „samotnością” i ogólnie z kobietami? Czy trzydziestoletni podrywacz to coś co was przeraża?

 

Moja odpowiedź:

„Zawsze myślałem, że takie głupie gadanie nie ma na mnie wpływu jednak ostatnio coraz częściej łapię się na myśleniu o samotności po 30.”

Najgorsze jest to, że najbliższe osoby nie chcą źle, ale CHOLERNIE czymś takim dobijają człowieka. Teoretycznie chcą Cię wspierać, a praktycznie odcinają Ci prąd.

„Jedno jest pewne – znalezienie partnerki z przymusu, żeby tylko nie być sam, nie wchodzi w grę.”

I tak trzymaj! Związek z braku innych opcji to niszczenia życia sobie, tej kobiecie, nie wspominając już o ewentualnych dzieciach

„Jak, panowie koło mojego wieku, radzicie sobie z presją, „samotnością” i ogólnie z kobietami? Czy trzydziestoletni podrywacz to coś co was przeraża?”

30 letni facet, który zajmuje się uwodzeniem to aktualnie norma. Powiem więcej – to najlepszy wiek na uwodzenie kobiet.
Jesteś jeszcze w kwiecie wieku, ALE jesteś już dojrzały. To daje OGROMNEGO plusa u kobiet na początku znajomości, bo stoi za tym wiele przesłanek, których kobiety szukają.

Mam winga, który ma 37 lat i siwe włosy, które go postarzają. Nawet gdy nie miał jeszcze żadnych umiejętności, zwracał pozytywną uwagę kobiet w klubie. Teraz, gdy już dobrze czuje się z kobietami, one same się do niego kleją w klubie.

Gdybym nie był na wysokim poziomie w uwodzeniu, byłbym WKURZONY na wszystkich 30 latków z moim wingiem włącznie, bo coś co ja muszę wypracować oni mają na wstępie.

To najlepsze lata. To Twój czas. Nie szukaj pieprzonych wymówek, bo prześpisz życie.

IDŹ DZIAŁAĆ.

Doświadczać.

Twoja młodość nie przeminie z dnia na dzień, ale nie zostało Ci wiele czasu.

Mariusz
Trener relacji damsko-męskich, umiejętności interpersonalnych, coach. Idealny przykład tego jak z introwertyka o ogromnym bagażu kompleksów, można zmienić się w pewnego siebie mężczyznę, mającego świetne relacje z ludźmi. Decyzje o swojej zmianie i kupieniu biletu w jedną stronę w podróż zwaną „rozwojem osobistym” podjął w 2009r.
http://www.sekrety-uwodzicieli.pl/

Dodaj komentarz

Top