You are here
Home > Uncategorized > Powiedział „coś nie tak” i zrobił się kwas

Powiedział „coś nie tak” i zrobił się kwas

„Exlusive” napisał:

 

Jestem z dziewczyną od prawie pół roku. Jest super dogadujemy się itp.
Nie mam jakiegoś super mega doświadczenia w związkach, dlatego od razu lece do was z tym „problemem”.
Wczoraj po poprawinach jej studniówki (ja 20lat, ona 18, ale serio zachowuje się dużo poważniej i normalniej niż jej rówieśniczki), siedzieliśmy w samochodzie w 4 i kończyliśmy flaszke. Ja ogólnie wypiłem bardzo mało, można powiedzieć, że byłem trzeźwy. Jest taka sytuacja, że koleżanka z tyłu zaczęła mówić o ich wspólnej koleżance, która czasami swojego aktualnego chłopaka myli z ex (po prostu na swojego aktualnego czasami mówi, tak jak się nazywa jej ex). I ja, chyba chcąc być fajnym, powiedziałem „eheh, ja to czy powiem A., czy powiem A. , to się zgadza” (to samo imie 2 razy), a chodzi o to, że moja była ma dokładnie tak samo na imie jak aktualna. I ona o tym wie.
Spojrzała na mnie (niby z uśmiechem), powiedziała „uuu, przesadziłeś” (wyglądało to jak jej zwykła reakcja jak zapuszcze jakiegoś nega czy coś). Ale od tego momentu ewidentnie już jakby zaczeła mnie ignorować. Ja to zauważyłem, i jak wracaliśmy do domu (zeby mnie odwiozła, akurat ona wtedy auto prowadziła) pytam sie jak sie poczuła jak to powiedziałem, że wiem, ze przesadziłem i, że przepraszam. Ona nie chciała o tym rozmawiać, już prawie krzyczałą „skończ to”, nie chciała o niczym rozmawiać, ale ja za nic w świecie nie chciałem odpuścić. Jeszcze pare razy „daj mi swięty spokój” / „nie obchodzi mnie to” / „to już nie mój problem”. Odwrócona głowa cały czas, i tyle. No obrażona fest na maxa. Widać było, że jest przybita maksymalnie, oczy chyba lekko załzawione. Ja to sie pod koniec poryczałem ;o

Bardzo mi na tej dziewczynie zależy, bardzo dużo dla mnie znaczy. Co więcej ja jestem taki jakiś dziwny, że jak jest coś nie tak między mną a moją partnerką, to po prostu świruje. Nie chce mi sie uczyć (jestem na studiach), ze stresu nie moge jeść, cał czas chodze przybity i wgl ;/

I teraz nie wiem co począć. Za pare h jade do innego miasta studiować, wróće dopiero w piątek. Mam ochote tam jeszcze zaraz do niej jechać i wyjaśnić sprawe, ale mam wrażenie, że nie bedzie chciała rozmawiać tak jak wczoraj. Jestem w 60% pewny, że jak zadzwonie – to ona nie odbierze. Perspektywy przynajmniej 5 takich z*** dni przede mną to jest jakaś tragedia. Ja tak nie moge, jak kobieta przeze mnie chodzi smutna i jest jest nie tak jak być powinno między nami.

Wiem, że z***łem. Ale prosze was, powiedzcie mi – serio, co teraz?

 

Moja odpowiedź:

Exclusive,

problemem waszego związku nie było wcale to, że TY coś złego palnąłeś. Spoko. To każdemu się zdarza.

Relacja pęka przez taki bzdet, kiedy wisi na włosku.
Problemem jest Twój niski poziom atrakcyjności w jej oczach oraz średnie połączenie.
Nie spodoba Ci się to, co napiszę, ale Ona chciała z Tobą zerwać jeszcze przed waszą imprezą. Szukała jedynie „zgrabnego” pretekstu, żeby to zrobić.
Rozwiązaniem problemu jest uzależnienie emocjonalne od siebie kobiety.
Jest jeszcze szansa.
Gdy kobiecie na Tobie BARDZO zależy – ona szuka sposobu, aby uratować wasz związek nawet jak się sypie, a głupie żarty puszcza mimo uszu.
Gdy kobieta jest z Tobą „bo jest” z czasem wszystko wygaśnie i będzie szukała powodu aby zerwać.
„Młode” relacje są czymś zmiennym. Zawsze idą w jakimś kierunku- albo się pogłębiają albo gasną.
Powodem dla którego wasza relacja zgasła jest najprawdopodobniej to, że żyjecie w innych miastach.

Mariusz
Trener relacji damsko-męskich, umiejętności interpersonalnych, coach. Idealny przykład tego jak z introwertyka o ogromnym bagażu kompleksów, można zmienić się w pewnego siebie mężczyznę, mającego świetne relacje z ludźmi. Decyzje o swojej zmianie i kupieniu biletu w jedną stronę w podróż zwaną „rozwojem osobistym” podjął w 2009r.
http://www.sekrety-uwodzicieli.pl/

Dodaj komentarz

Top